Pages
Najnowsze wpisy
- Dalekie podróże sławnego banera
- “Man On Fire” – dobry film o Meksyku
- Prezent od firmy
- Andrew from Poland w Meksyku !!!
- Gdzie najlepiej spędzić urodziny ?
Ostatnie komentarze
- Magdalenos on Dalekie podróże sławnego banera
- Moonia on Dalekie podróże sławnego banera
- Moonia on Prezent od firmy
- Magdalenos on Andrew from Poland w Meksyku !!!
- Magdalenos on Meksykański angielski – czyli o języku sąsiadów
Categories
Meta
Podroz
29th July 2009
Troche to dziwne pisac tydzien po przyjezdzie o podrozy, ale tak czasem jest, ze zanim czlowiek sie do czegos zbierze, to mija tyle czasu.
Czym do Meksyku?
Wiadomo, ze nie lodka. Najtansze polaczenie jakie udalo mi sie znalezc bylo z Dublina. Kupujac z 5 miesiacznym wyprzedzeniem bilet na lipiec, koszt wynosil 2 800 zl. Delta i AeroLingus. Calkiem niezle. Ale jak to bywa, odpowiedz o akceptacji na praktyke nie dostaje sie tak wczesnie. Ostatecznie znalazlem z Lufthansy przez Frankfurt za 3 800 zl, kupujac miesiac przed wyjazdem. Marysia i Mariusz, kolejni praktykanci z Polski (o nich troche pozniej), leca KLMem przez Amsterdam i tez mniej wiecej tyle to cenowo wychodzi. Chociaz widzialem potem, ze za 3 000 zl tez mozna tu doleciec. Nie jest wcale tak drogo
Lot
Jak to juz z lotami bywa. Nic ciekawego. Siedzi sie przez 2 godziny do Frankfurtu, a potem przez 11 do Meksyku. Co ciekawe samolot nie lecial wcale prosto na Meksyk, tylko z Frankfurtu nad Anglia, potem w strone Grenlandii (bylo widac malutkie gory lodowe ) , nad Kanada i Stanami i dopiero Meksyk. Dlaczego ? Wiadomo, ze na mapie inaczej to widac niz na globusie i linia prosta nie musi byc wcale prosta na mapie. Moze korek byl i objazdem lecieli? A moze ze wzgledow bezpieczenstwa – lepiej nad ladem leciec niz caly czas nad woda.
Lotnisko
W Meksyku odebral mnie Joel, moj opiekun z Campbella. Zadnych wielksych formalnosci nie trzeba. W samolocie sie wypelnia wniosek wizowy i dostaje sie wize turystyczna na 180 dni. Jeszcze dawali takie karteczki, czy dobrze sie czuje i jakie mam objawy. Ciekawe co by bylo, gdybym zaznaczyl wszystko na “Yes”. Nawet tego nie czytali.
Aha, i byla kamera termowizyjna, ktora sprawdzala, czy kazdy ma odpowiednia temperature. Ale tez sie tym za bardzo nie przejmowali, bo ktos (moze nawet ja) mial powyzej 38 stopni i nikogo nie zatrzymywali.
I tak oto sie zakonczyla moja podroz do Meksyku. W nastepnym odcinku opowiem cos o moim ciasnym, ale za to wladnym mieszkanku.
No Comments »
No comments yet.
RSS feed for comments on this post. TrackBack URL